Bolesna porażka Hamburgera SV, spadek coraz bliżej

Nieprzerwanie od powstania Bundesligi występują w najwyższej niemieckiej klasie rozgrywkowej piłkarze Hamburgera SV. W obecnym sezonie robią jednak wiele, by w przyszłym roku występować na jej zapleczu. W ostatnim sobotnim meczu 31. kolejki przegrali bowiem z VFL Wolfsburg 1:3.

Gospodarze rozpoczęli mecz fatalnie. Już w drugiej minucie bowiem goście przeprowadzili kontratak, w którym wzorowo wykorzystali dziury w obronie drużyny z Hamburga. Dodatkowo po prostopadłym zagraniu z głębi pola Luiza Gustavo niepotrzebnie poza pole karne wybiegł golkiper gospodarzy Rene Adler, co pozwoliło Ivanowi Perisiciowi umieścić piłkę w pustej bramce.

Ekipa Wilków świetnie rozpoczęła pierwszą część gry, równie dobrze ją również zakończyli. W 42. minucie w narożniku pola karnego z łatwością piłkę rozegrali Kevin de Bruyne i Ivica Olić, a całą akcję Belg zakończył precyzyjnym strzałem w dalszy róg bramki. Adler w tym przypadku był bez szans, a ogromne pretensje może mieć do swoich obrońców, którzy byli zdecydowanie zbyt bierni w tej sytuacji.

Nawet najwięksi optymiści wśród kibiców gospodarzy ostatecznie stracili nadzieję na korzystny wynik cztery minuty po przerwie. Po rzucie rożnym i zgraniu piłki przez Naldo sprytem wykazał się Chorwat Olić, dzięki czemu goście objęli trzybramkowe prowadzenie.

W 58. minucie fanów Hamburgera SV ucieszył na chwilę strzał Ivo Ilicevicia, ale była to jedyna sytuacja, w której graczom gospodarzy udało się zaskoczyć defensywę gości. W ostatnich 30 minutach zespół Wilków stworzył sobie kilka kolejnych sytuacji do zdobycia kolejnych bramek. Ogromnego pecha miał jednak Luiz Gustavo, po którego strzałach piłka uderzała najpierw w słupek, a potem w poprzeczkę. Dodatkowo z powodu dwóch żółtych kartek brazylijski pomocnik musiał przedwcześnie opuścić plac gry.

Hamburger SV po sobotnich spotkaniach zajmuje 16. miejsce w tabeli Bundesligi, które w tym momencie oznacza, że piłkarze tego zespołu walcziliby w barażach o utrzymanie ligowego bytu. W niedzielę jednak mogą oni zostać wyprzedzeni przez ekipę z Norymbergii, która na własnym boisku podejmie Bayer Leverkusen.


Eurosport