Koszmarna druga połowa Borussii i kontuzja Reusa

Borussia Dortmund zremisowała na wyjeździe z SC Paderborn 2:2 (2:0) w sobotnim meczu 12. kolejki niemieckiej Bundesligi. Druga połowa dla podopiecznych Juergena Kloppa okazała się koszmarem. Nie dość, że roztrwonili dwubramkową przewagę, to jeszcze kontuzji doznał Marco Reus, który w 67. minucie opuścił boisko po brutalnym faulu Marvina Bakalorza. Cały mecz w barwach BVB rozegrał Łukasz Piszczek.

Pierwsza połowa w wykonaniu Borussii była bardzo dobra. Wicemistrzowie Niemiec z dużą łatwością stwarzali sobie kolejne sytuacje, a oba gole strzelili po płynnych, zespołowych akcjach. W 13. minucie Eric Durm popędził lewym skrzydłem, a następnie dośrodkował wprost na nogę Pierre'a-Emericka Aubameyanga, który strzałem z najbliższej odległości nie dał szans Lukasowi Kruse. Kilkanaście sekund przed przerwą Aubameyang i Reus wymienili ze sobą trzy podania, po czym pomocnik reprezentacji Niemiec podwyższył na 2:0.

Gospodarze nie przestali jednak wierzyć w odrobienie strat. Choć w ich grze brakowało błyskotliwych akcji, pięknych podań i efektownych zagrań, nie można im było odmówić skuteczności. W 60. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Lukas Rupp, który przechytrzył środkowych obrońców - Nevena Suboticia i Matthiasa Gintera, a następnie niesygnalizowanym strzałem nie dał szans Romanowi Weidenfellerowi.

Cztery minuty później wszystkim kibicom BVB zadrżały serca. Marvin Bakalorz w środkowej strefie boiska w brutalny sposób zaatakował nogi Reusa, który chwilę później zniesiony został na noszach. Za to zagranie pomocnik gospodarzy zobaczył żółtą kartkę, choć jak pokazały powtórki, Niemcy powinien zostać ukarany czerwoną.

Kolejny kwadrans należał do piłkarzy SC Paderborn, którzy starali się doprowadzić do remisu. W 81. minucie dokonali tej sztuki. W pole karne BVB z rzutu rożnego dośrodkował Suleyman Koc, a do remisu doprowadził Mahir Saglik, który na murawie pojawił się sekundy wcześniej.

Ostatnie dziesięć minut upłynęło pod znakiem rozpaczliwych ataków ekipy z Dortmundu, ale zwycięski gol do samego końca pozostał w sferze marzeń.

W innych sobotnich meczach Bundesligi Schalke 04 pokonało u siebie wicelidera VfL Wolfsburg 3:2 (prowadziło już 3:0), trzecia w tabeli Borussia Moenchengladbach przegrała na własnym stadionie z Eintrachtem Frankfurt 1:3 (do przerwy prowadziła 1:0), Hannover 96 nie dał rady u siebie Bayerowi Leverkusen, przegrywając 1:3 (Artur Sobiech pojawił się na murawie w 75. minucie, przy stanie 1:3), a Mainz 05 zremisował przed własną publicznością z Freiburgiem 2:2 (gola na 1:0 strzelił Junior Diaz).

 

Eurosport