Błaszczykowski: potrzeba mi regularnych występów

Jakub Błaszczykowski przyznał, że po kontuzjach nie ma u niego już ani śladu. Polak jest gotowy na 100 procent do gry. W sobotnich derby Zagłębia Ruhry piłkarz Borussii Dortmund zagrał ostatni kwadrans z Schalke 04 Gelsenkirchen (3:0).

"Kicker" awizował Polaka w pierwszym składzie na Schalke. Błaszczykowski miał zagrać od początku po 13 miesiącach przerwy. W tym czasie leczył kontuzje i choroby. Nasz pomocnik znów wszedł jednak z ławki rezerwowych pojawiając się na placu na ostatnie 15 minut.

- Wiedziałem, że nie wystąpię już w piątek. Dlaczego? Zapytajcie trenera, dlaczego nie grałem od początku. Gazet nie czytam, więc nie interesują mnie spekulacje – powiedział.

Wszystkie bramki w sobotę wpadły zaraz po wejściu Błaszczykowskiego na boisko. - Nie ma znaczenia, że zaczęliśmy strzelać po moim wejściu. Najważniejsze jest dla mnie zwycięstwo. Piłka długo nie chciała wpaść do bramki Schalke. A po kolejnych zmarnowanych sytuacjach pewność siebie nie jest taka, jak na początku. Na szczęście w końcu strzeliliśmy gola i nie przestaliśmy atakować, dzięki czemu padły kolejne. Mogliśmy wygrać dużo wyżej, bo już po pierwszej połowie powinno być 2:0.

Polak przyznał, że jedyne czego mi brakuje to regularnych występów. - Ciężko pracuję na treningach, żeby odzyskać miejsce w składzie. Na razie jestem pierwszym wchodzącym z ławki. Pewnie gdybym w czasie okresu przygotowawczego tak długo się nie leczył, miałbym większe szansę na grę w podstawowym składzie. Na początku przygotowań na to się zresztą zanosiło, ale nie ma co płakać, trzeba walczyć o miejsce.

 

Z Dortmundu – Piotr Kaszubski, Eurosport.Onet.pl