Bayern gra z Hoffenheim, Lewandowski walczy o koronę

Trzy dni po porażce 1:3 z FC Porto w Lidze Mistrzów piłkarze Bayernu Monachium zagrają w sobotę na wyjeździe z Hoffenheim w 29. kolejce Bundesligi. Bawarczycy są blisko obrony tytułu, a Robert Lewandowski ma szansę po raz drugi z rzędu zostać królem strzelców.

Dla Bayernu najbliższy mecz ligowy będzie okazją na poprawienie humorów po słabym występie w Portugalii (1/4 finału LM) i kolejnym krokiem po mistrzostwo kraju. Podopieczni Pepa Guardioli zgromadzili 70 punktów i o dziesięć wyprzedzają VfL Wolfsburg, który w niedzielę podejmie Schalke 04 Gelsenkirchen.

W końcówce sezonu uwaga kibiców Bayernu będzie zwrócona m.in. na Roberta Lewandowskiego, walczącego o drugi z rzędu tytuł króla strzelców Bundesligi. Polski napastnik zdobył dotychczas 16 bramek, a wyprzedzający go w klasyfikacji Alexander Meier z Eintrachtu Frankfurt (19 goli) oraz Arjen Robben z Bayernu (17) leczą kontuzje. Wiadomo już, że Meier z powodu urazu kolana nie zagra do końca sezonu.

- Ta absencja mocno nas dotknęła. Mieliśmy nadzieję, że Alex ze swoimi golami będzie w stanie pomóc nam w ostatnich meczach sezonu - przyznał trener Eintrachtu Frankfurt Thomas Schaaf.

Tymczasem w Bayernie powoli poprawia się sytuacja kadrowa. Kontuzje leczą m.in. David Alaba, Mehdi Benatia i wspomniany Robben, ale blisko powrotu na boisko są już Franck Ribery i zmagający się ostatnio z wirusem Bastian Schweinsteiger.

Sobotni rywale Bawarczyków w obecnym sezonie spisują się całkiem dobrze. Wprawdzie nie wygrali trzech kolejnych meczów w niemieckiej ekstraklasie, ale wciąż zajmują wysokie siódme miejsce i liczą się w walce o udział w rozgrywkach UEFA. Jednym z liderów zespołu jest były pomocnik reprezentacji Polski Eugen Polanski.

W czwartek, dwa dni przed meczem z Bayernem, poinformowano o przedłużeniu kontraktu z Markusem Gisdolem. Nowa umowa trenera Hoffenheim ma obowiązywać do 30 czerwca 2018 roku.

- To znak naszej stabilności, która pozwala klubowi rozwijać się i przygotowywać na przyszłość - podkreślił dyrektor sportowy Hoffenheim Alexander Rosen.

Początek spotkania o godz. 15.30, relację na żywo przeprowadzi Eurosport 2.

Tego samego dnia niepokonana od sześciu meczów Hertha Berlin zmierzy się z jednym z najbardziej "polskich" zespołów Bundesligi - FC Koeln. W ekipie gości zabraknie Pawła Olkowskiego, który w poprzedniej kolejce został ukarany czerwoną kartką (3:2 z Hoffenheim 3:2), a na dodatek złamał wówczas kość stopy i nie zagra do końca sezonu.

Do składu FC Koeln wraca natomiast po pauzie za kartki Sławomir Peszko. Piłkarzem tego zespołu jest także Adam Matuszczyk.

Sobotni mecz w Berlinie to starcie sąsiadów z tabeli - oba zespoły zgromadziły dotychczas po 33 punkty. FC Koeln zajmuje jedenaste, a Hertha dwunaste miejsce. Ewentualny zwycięzca tego spotkania będzie bardzo bliski utrzymania w Bundeslidze.

Również w sobotę dziesiąta Borussia Dortmund, w której występują Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek (wznowił treningi po kontuzji), zagra u siebie z szesnastym SC Paderborn. To będzie pierwszy mecz aktualnych jeszcze wicemistrzów Niemiec po środowej informacji, która obiegła piłkarski świat. Juergen Klopp poinformował wówczas, że z końcem sezonu przestanie być trenerem BVB. Niemiecki szkoleniowiec piastował to stanowisko siedem lat, w tym czasie m.in. dwukrotnie zdobył mistrzostwo kraju, a w 2013 roku dotarł do finału Ligi Mistrzów (1:2 z Bayernem w Londynie).

Borussia zagra bez kontuzjowanych Nevena Subotica i Sebastiana Kehla. W czwartek nie trenował z zespołem m.in. Błaszczykowski, ale powinien być gotowy do występu w sobotę.

 

PAP