Mueller i Lewandowski piszą historię Bayernu

W zremisowanym 1:1 spotkaniu 32. kolejki Bundesligi przeciwko Borussii Moenchengladbach jedynego gola dla Bayernu Monachium zdobył Thomas Mueller. Dla niemieckiego snajpera było to już dwudzieste trafienie w tegorocznych zmaganiach niemieckiej ekstaklasy.

Tak udanego sezonu, 26-letni snajper nie miał jeszcze nigdy wcześniej. Dotychczas, każdy ze swoich siedmiu sezonów w pierwszej lidze kończył mając na koncie maksymalnie trzynaście goli (w sezonach: 2014/15, 2013/14, 2012/13 oraz 2009/10).

W aktualnych rozgrywkach pobił więc już z nawiązką swój indywidualny rekord. Ten, dodatkowo może jeszcze wyśrubować, biorąc pod uwagę, że sezon jeszcze trwa i do rozegrania pozostały wciąż dwie kolejki.

Bramką uzyskaną w sobotnim spotkaniu ze Źrebakami, Mueller zadbał również o to, by także jego bramkostrzelny kolega z drużyny Robert Lewandowski, który choć w meczu tym nie spędził na boisku ani minuty zapisał się po raz kolejny na łamach historii Bundesligi.

W dziejach niemieckiej ekstraklasy jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło się bowiem, by w przeciągu jednego sezonu dwójka zawodników monachijskiego klubu uzyskała co najmniej po dwadzieścia goli, co ma miejsce obecnie.

Polak, od startu sezonu uzbierał na bundesligowych boiskach aż dwadzieścia siedem goli, podczas gdy Mueller - dwadzieścia. Łącznie, obaj napastnicy w tym sezonie niemieckiej ekstraklasy strzelili imponujące czterdzieści siedem bramek.

Spektakularnego rekordu ustanowionego w 2009 roku przez dwóch snajperów Wolfsburga: Grafite i Edina Dzeko, którzy mistrzowski sezon 2008/09 zakończyli z rekordowym dorobkiem pięćdziesięciu czterech goli, Lewandowski i Mueller w tym roku nie zdołają już jednak raczej pobić. Do tego potrzebowaliby bowiem w pozostałych do końca sezonu dwóch spotkaniach przeciwko: FC Ingolstadt (7 maja) oraz Hannoverowi 96 (14 maja) strzelić co najmniej aż osiem bramek.

 

onet.pl