Błaszczykowski: myśleliśmy, że zdołamy odwrócić losy meczu

Dla Jakuba Błaszczykowskiego wtorkowy mecz w ramach 4. kolejki Bundesligi przeciwko Borussii Dortmund nie był łatwy. Polski pomocnik przez osiem długich sezonów z sukcesami reprezentował bowiem żółto-czarne barwy, aż do czasu pojawienia się w Dortmundzie trenera Thomasa Tuchela, który nie widział już dla Polaka miejsca w składzie swojego zespołu.

Po rocznej przerwie na grę na wypożyczeniu we włoskiej Fiorentinie, powrocie do stolicy Zagłębia Ruhry tego lata i ostatecznym utwierdzeniu się w przekonaniu, że w szeregach Borussii Dortmund nie ma dla niego miejsca, Błaszczykowski zdecydował się na przenosiny do ligowego rywala BVB - Wolfsburga.

We wtorkowym starciu, po raz pierwszy miał okazję zmierzyć się ze swoim byłym pracodawcą. Dla Polaka, który mecz rozpoczął w wyjściowym składzie Wilków i na boisku pozostał do ostatniego gwizdka, nie był to jednak udany wieczór. Jego drużyna uległa bowiem świetnie dysponowanym dortmundczykom aż 1:5.

- Po bramce na 1:2 wszyscy myśleliśmy, że zdołamy odwrócić jeszcze losy tego spotkania. Grając jednak z tak dobrą drużyną. jak Borussia Dortmund, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że ta będzie wykorzystywała nadarzające się okazje. Zostawialiśmy jej na boisku zbyt wiele wolnej przestrzeni. To było jednak konsekwencją tego, że koniecznie chcieliśmy strzelić tę drugą bramkę - powiedział po meczu, Błaszczykowski.

Dla nieźle spisujących się dotychczas Wilków była to pierwsza porażka i pierwsze zarazem stracone gole w tegorocznych zmaganiach Bundesligi. Trzy wcześniejsze starcia (przeciwko TSG 1899 Hoffenheim, 1.FC Koeln oraz Augsburgowi) zespół Dietera Heckinga ukończył bowiem z czystym kontem.

Szansę na rehabilitację piłkarze Wolfsburga będą mieli jednak już w nadchodzącą sobotę (24 września, godz. 18:30) w derbowym starciu z rywalem z północnych Niemiec i zamykającym aktualnie zestawienie niemieckich pierwszoligowców - Werderem Brema.

 

onet.pl