Robben: reakcja kibiców była niesamowita

Dwieście dni trwała boiskowa absencja Arjena Robbena. Po kontuzji mięśnia przywodziciela w marcu tego roku i jej komplikacjach latem tego roku, holenderski skrzydłowy Bayernu Monachium dopiero w środowym spotkaniu z Herthą Berlin w ramach 4. kolejki Bundesligi powrócił na boisko. Swój powrót do gry ukoronował bramką, która przypieczętowała zarazem cenne zwycięstwo Bawarczyków 3:0 w tym meczu.

Publiczność zgromadzona w środowy wieczór na Allianz Arena w Monachium, wprowadzonego na boisko w 65. minucie w miejsce Thomasa Muellera Robbena, przywitała owacjami na stojąco, czego zupełnie nie spodziewał się sam Holender.

- To był dla mnie wyjątkowy i bardzo emocjonalny moment. Reakcja kibiców była niesamowita. Raz jeszcze muszę za nią serdecznie podziękować. Takie wsparcie zawsze bardzo pomaga. W chwili, gdy wszyscy powstali z miejsc przeszło mi przez myśl, jak wiele zrobiłem, by móc być tu znowu. To była nagroda za tę ciężką pracę. Lepszej nie mógłbym otrzymać - powiedział po końcowym gwizdku spotkania, Robben.

Ukoronowaniem jego występu w starciu z Herthą była bramka, jaką ten zdobył zaledwie siedem minut po pojawieniu się na boisku.

- Ten gol był dla mnie dodatkowym wynagrodzeniem. Dostałem świetne podanie od Thiago i nie potrzebowałem już wiele robić. Ta bramka ukoronowała ten wieczór - przyznał 32-letni Holender.

Teraz, Robben z nadziejami patrzy już na kolejne mecze. O dziewięćdziesięciominutowych występach w nadchodzących spotkaniach przeciwko Hamburgerowi SV w Bundeslidze i Atletico Madryt w Lidze Mistrzów nie chce jednak póki co słyszeć.

- Najważniejsze, by zachować w tym wszystkim rozsądek. Pauzowałem prawie sześć miesięcy. W marcu rozegrałem swój ostatni mecz o stawkę. Dla mnie najważniejsze jest teraz powolne odbudowywanie formy. Wierzę, że mamy w klubie wystarczająco inteligentnych ludzi, którzy wiedzą, co jest dla mnie najlepsze - oświadczył Robben.

 

onet.pl