Tuchel: nie byliśmy gotowi, by grać w Bundeslidze

Rzutem na taśmę wywalczyła w 8. kolejce Bundesligi skromny punkt Borussia Dortmund. Już po zaledwie 24 minutach gry, dortmundczycy, mimo że do Ingolstadt jechali w roli faworyta, zmuszeni byli odrabiać dwubramkową stratę. Po końcowym gwizdku zremisowanego ostatecznie 3:3 spotkania, krytycznie postawę swojego zespołu skomentował szkoleniowiec BVB Thomas Tuchel.

- W pierwszej połowie nie byliśmy gotowi, by grać w Bundeslidze. Zarówno w defensywie, jak również w ofensywie, ani pod względem intensywności gry, ani jeśli chodzi o naszą mowę ciała. To normalne, że z taką grą zostaniesz ukarany i tak też się stało. Równie dobrze, po pierwszej połowie mogliśmy przegrywać jeszcze wyżej - powiedział po meczu, 43-letni trener.

Sygnał do ataku dał dortmundzkiej drużynie dopiero w 59. minucie Pierre-Emerick Aubameyang, golem na 1:2. Radość w szeregach Borussii nie trwała jednak długo, bo zaledwie sześćdziesiąt sekund później trzecią bramkę na konto FC Ingolstadt dołożył Dario Lezcano i dortmundczycy znów zmuszeni byli odrabiać dwubramkową stratę.

- To trzecie trafienie rozzłościło mnie najbardziej. Zdobywamy gola kontaktowego, a chwilę później rywal znów powiększa swoją przewagę. Oczywiście, potem pokazaliśmy charakter, potwierdziliśmy nasz potencjał i z pomocą Ingolstadt, któremu zaczęło brakować w końcu sił, doprowadziliśmy do wyrównania - stwierdził Tuchel.

Mimo nie do końca satysfakcjonującego wyniku i postawy dortmundczyków w spotkaniu z Ingolstadt, jak również dość rozczarowującego bilansu BVB w tegorocznych rozgrywkach, który z pierwszych ośmiu kolejek sezonu wywalczył "zaledwie" czternaście punktów, niemiecki szkoleniowiec stanął w obronie swoich podopiecznych.

- Latem straciliśmy trzy wielkie osobowości tej drużyny. Do tego od finału Pucharu Niemiec brakuje nam Marco Reusa, a od igrzysk olimpijskich także Manniego Bendera. Mamy też aktualnie paru innych kontuzjowanych w zespole. Ale mimo to oczekujemy, że niemający żadnego doświadczenia albo piłkarze z rocznym doświadczeniem w profesjonalnej piłce będą grać na poziomie, którego byśmy sobie wszyscy życzyli - powiedział Tuchel.

- Jestem daleki od stawiania komukolwiek zarzutów. Doświadczenia nie można bowiem nikogo nauczyć, ale trzeba je samemu zebrać. Musimy wspierać tych młodych zawodników i pozostać cierpliwi. Jesteśmy w stanie zdominować przeciwnika, ale musimy liczyć się także ze słabszymi fazami - dodał 43-letni szkoleniowiec.

Szansę na poprawę i powrót na zwycięski tor, jego drużyna będzie miała już za tydzień, w derbowym starciu z FC Schalke 04 (29 października, godz. 18:30). Wygrana nad rywalem zza miedzy, z pewnością wynagrodziłaby kibicom BVB wszystkie dotychczasowe gorsze momenty piłkarzy Borussii w tym sezonie.

 

onet.pl