"Trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby z gry..."

Już w nadchodzący piątek (20 stycznia) zmagania po zimowej przerwie wznowi Bundesliga. W drugiej części sezonu, podobnie jak miało to miejsce w pierwszej, najciekawiej powinna wyglądać walka o tegoroczne mistrzostwo Niemiec.

W tym roku, w ligowej czołówce jest bowiem wyjątkowo ciasno. Oprócz Bayernu Monachium i największej niespodzianki tegorocznego sezonu RB Lipsk, swoimi dobrymi występami zachwycają bowiem także raz po raz trzecia aktualnie w zestawieniu Hertha Berlin, czwarty Eintracht Frankfurt oraz niepokonany jesienią TSG 1899 Hoffenheim.

Zdaniem byłego reprezentanta Niemiec Thomasa Helmera to jednak ani nie berlińczycy ani nie frankfurtczycy ani nie Borussia Dortmund, lecz obecny wicelider tabeli niemieckiej ekstraklasy RB Lipsk jest jedyną drużyną, która może w tym sezonie stanąć jeszcze Bawarczykom na drodze po mistrzowski tytuł.

- Jedynym, który może dotrzymać kroku Bayernowi aż do samego końca jest RB Lipsk - powiedział na łamach "Kickera", mistrz Europy z 1996 roku. - Uważam jednak, że teraz beniaminkowi będzie trudniej. Rywale będą bowiem lepiej przygotowani do meczów z nim. Nie zmienia to jednak faktu, że również wiosną zespół Ralpha Hasenhuettla prezentował będzie bardzo wysoki poziom - dodał Helmer.

Były zawodnik między innymi Borussii Dortmund i Bayernu Monachium jest przekonany, że najmniejszych szans na mistrzostwo Niemiec w tym roku nie ma już z kolei BVB. 12-punktowa strata plasujących się aktualnie na szóstym dopiero miejscu w tabeli niemieckiej ekstraklasy dortmundczyków, jest w jego opinii zbyt duża, by ci mogli włączyć się jeszcze do walki o mistrzowską paterę.

- Dortmundowi nie uda się już zawalczyć o mistrzostwo. 12 oczek straty to zdecydowanie za dużo. Gdy byłem zawodnikiem, punkty przeliczaliśmy zawsze na zwycięstwa. Borussii, by doskoczyć do Bayernu brakuje na chwilę obecną aż czterech zwycięstw. A ile Bawarczycy meczów są w stanie jeszcze w ogóle przegrać? - zapytał retorycznie Helmer.

I pomimo że zespół Carlo Ancelottiego jesienią, na boiskach niemieckiej ekstraklasy nie błyszczał, w opinii byłego obrońcy, Bawarczycy pozostają nadal głównym faworytem do wywalczenia w tym sezonie kolejnego, piątego już z rzędu mistrzostwa Niemiec. Jedynym jego zdaniem problemem, z jakim Bayern będzie musiał zmierzyć się być może wiosną jest paradoksalnie - własna kadra.

- Największą przeszkodą dla Bawarczyków może być ich względnie mała kadra. Bez kontuzjowanych Jerome Boatenga i Thiago Alcantary, Ancelotti ma aktualnie do dyspozycji jedynie 16 zawodników z pola. W przypadku Arjena Robbena i Francka Ribery'ego nigdy nie wiadomo też, czy uda im się pozostać zdrowymi przez całe półrocze. I trudno sobie również na chwilę obecną wyobrazić, co by się stało, gdyby z gry wypadł na dłużej Robert Lewandowski - ocenił Helmer.

 

onet.pl