Lewandowski: musieliśmy wygrać dla trenera

Powody do zadowolenia może mieć po sobotnim meczu 22. kolejki przeciwko Hamburgerowi SV Robert Lewandowski. Polski napastnik Bayernu Monachium w starciu z hamburczykami uzyskał bowiem hat-tricka, dzięki któremu przyczynił się do wysokiej, najwyższej w tym sezonie wygranej swojego zespołu 8:0 i który umożliwił mu także awans na pierwszą lokatę w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców tegorocznych zmagań niemieckiej ekstraklasy.

W spotkaniu z HSV, które Lewandowski rozpoczął w wyjściowym składzie mistrza Niemiec, pierwszego gola Polak uzyskał w 24. minucie meczu, z rzutu karnego. Wprawdzie całą sytuację, która przyniosła Bawarczykom jedenastkę, sprokurował Thomas Mueller, ale to 28-letni kapitan reprezentacji Polski stanął na jedenastym metrze i nie pomylił się. Po raz kolejny zresztą.

Dla Lewandowskiego był to już bowiem szósty rzut karny, który wykonywał jako zawodnik Bayernu w rozgrywkach Bundesligi i szósty zarazem zamieniony przez niego na gola. Polak jest tym samym jednym z niewielu graczy, którzy mogą poszczycić się tak świetną skutecznością w tym elemencie gry.

- Przy wykonywaniu jedenastek szanse są zawsze 50 na 50. Nie masz pewności, że trafisz. Ja próbuję zawsze pozostać skoncentrowanym i zdobyć gola. Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ dochodzą jeszcze do tego wszystkiego emocje. Zawsze staram się jednak robić to, co w mojej mocy, by się udało i tak na szczęście było też dziś - powiedział po końcowym gwizdku spotkania, Lewandowski.

Dwa kolejne trafienia w starciu z hamburczykami Polak uzyskał w 42. i 54. minucie. One też w dużym stopniu przyczyniły się do wysokiego zwycięstwa Bawarczyków nad HSV i zarazem wyjątkowego prezentu, jacy ci sprawili świętującemu dziś szczególny jubileusz - tysięczny mecz w roli trenera w meczu o stawkę, Carlo Ancelottiemu.

- Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że musimy dziś wygrać oczywiście dla siebie, ale i w dużej mierze dla trenera. To bardzo wyjątkowy jubileusz. Wszyscy w drużynie możemy być zadowoleni z tego, jak ułożyło się dla nas to spotkanie - stwierdził polski napastnik.

Zadowoleni mogą być także kibice Bayernu, którzy w końcu mogą oglądać przekonujące występy swojego zespołu. Przed tygodniem Bawarczycy pokonali bowiem aż 5:1 Arsenal Londyn w Lidze Mistrzów, a teraz aż 8:0 HSV. Zdaniem Lewandowskiego, choć takie popisy strzeleckie są atrakcyjne dla oka, dla samych Bawarczyków nie mają one jednak większej wartości.

- Nie ma dla nas znaczenia, czy wygrywamy 2:0, 3:0 czy tak jak dziś 8:0. W piłce najważniejsze są bowiem zawsze trzy punkty. To one się liczą, a nie to, jak zostaną one zdobyte. Oczywiście każdy życzyłby sobie i oczekuje od nas tak wysokich wygranych, jak ta dzisiejsza, ale nie jest to niestety za każdym razem możliwe - zakończył Lewandowski.

Dzięki zwycięstwu nad HSV Bayern umocnił się na pozycji lidera tabeli niemieckiej ekstraklasy i teraz z jeszcze większą pewnością siebie może przygotowywać się do środowego meczu rozgrywanego w ramach ćwierćfinału Pucharu Niemiec przeciwko innemu niemieckiemu pierwszoligowcowi - FC Schalke 04 (1 marca, godz. 20:45).

 

onet.pl