Lewandowski: nie myślę jeszcze o koronie króla strzelców

Wiele wskazuje na to, że tegoroczna walka o koronę króla strzelców Bundesligi pozostanie emocjonująca aż do samego końca sezonu i rozstrzygnie się podobnie jak przed rokiem pomiędzy dwójką najlepszych napastników grających obecnie w Bundeslidze: Robertem Lewandowskim i Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem.

Obaj zawodnicy na listę strzelców wpisali się w tej kolejce i obaj po 22 seriach gier prowadzą aktualnie w zestawieniu najskuteczniejszych snajperów ligi. Lewandowski, który przez parę ostatnich miesięcy przegrywał delikatnie konkurencję z Aubameyangiem, ale nie schodził z podium, na pierwszą lokatę w klasyfikacji awansował w końcu za sprawą trzech trafień uzyskanych w sobotnim starciu z Hamburgerem SV.

Gaboński napastnik Borussii Dortmund obronił z kolei fotel lidera dzięki dwóm golom zdobytym w toczącym się równolegle w sobotę spotkaniu we Fryburgu. Obaj, na niespełna trzy miesiące przed końcem bundesligowych zmagań mają na koncie po 19 goli i dwupunktową zaliczkę nad drugim w zestawieniu francuskim snajperem 1. FC Koeln Anthonym Modeste.

Realnie nieco większe szanse na wygranie w tym roku boju o koronę ma Lewandowski, który gra w drużynie Bayernu, naszpikowanej zawodnikami światowej klasy i dostarczających mu regularnie w pole karne świetnych piłek. Sam polski napastnik na chwilę obecną nie zaprząta sobie jednak jeszcze głowy tym wyścigiem.

- Na ten moment nie odgrywa to jeszcze dla mnie żadnej roli. Nie myślę o koronie króla strzelców. Ważniejsze jest dla mnie to, co robię na boisku. Chcę grać przede wszystkim dla drużyny - powiedział w sobotę, Lewandowski.

28-letniego kapitana reprezentacji Polski nie obchodzi także specjalnie rywalizacja o inne indywidualne tytuły w rozgrywkach Bundesligi. Na porównanie przewodniczącego Bayernu Karla-Heinza Rummenigge, który stwierdził, że Lewandowski należy do tej samej kategorii, co najwybitniejszy niemiecki napastnik wszech czasów Gerd Mueller, Polak zareagował dyplomatycznie.

- Porównania z zawodnikami, którzy grali 20 czy 30 lat temu są trudne. Cieszy mnie to, gdy słyszę, że prezentuję ten sam poziom, co Gerd Mueller czy inni wielcy napastnicy Bayernu, ale ja piszę własną historię. Chcę pokazać coś nowego i zrobić coś, czego nie udało się zrobić jeszcze nikomu przede mną - stwierdził Lewandowski.

Tego akurat ten może dokonać już za parę miesięcy. Jeśli Polak wygra bowiem koronę króla strzelców, będzie to jego trzecie już trofeum wywalczone w rozgrywkach niemieckiej ekstraklasy w tym konkursie, a Lewandowski zapisze się tym samym złotymi zgłoskami na kartach 54-letniej historii Bundesligi, będąc pierwszym zagranicznym zawodnikiem, który trzykrotnie sięgnął po tę wyjątkową dla każdego napastnika nagrodę.

 

onet.pl