8:1 w meczu Bayernu z Mainz

8:1 w meczu Bayernu z Mainz

Niespodzianki w Monachium nie było. Bayern efektownie ograł przedostatni w Bundeslidze zespół FSV Mainz 8:1. Kolejne trzy gole dorzucił Harry Kane, który jest coraz bliżej rekordu Roberta Lewandowskiego.

Trener Thomas Tuchel może powiedzieć: zadanie wykonane. Bayern Monachium był faworytem meczu z FSV Mainz i po prostu zrobił to, co do niego należało. Wygrał zdecydowanie, ośmieszył przeciwnika, a przy okazji zaprezentował parę ciekawych akcji.

Hat-tricka ustrzelił Harry Kane, który ma już 30 goli w Bundeslidze w tym sezonie i jest coraz bliżej rekordu Roberta Lewandowskiego, który w sezonie 2020/21 zdobył 41 bramek. To znaczy Anglik wciąż jest daleko, ale jeśli utrzyma formę, to może dogonić "Lewego" w ostatnich dziewięciu kolejkach.

Bayern... cóż, zapakował słabemu rywalowi aż osiem goli i przynajmniej na moment zmniejszył stratę do Bayeru Leverkusen do siedmiu punktów, ale lider rozgrywek swoje spotkanie wciąż ma przed sobą (niedziela, godz. 19.30 przeciwko VfL Wolfsburg).

Drużyna z Moguncji nie zawiesiła zbyt wysoko poprzeczki, ale trzeba jej oddać, że Nadiem Amiri strzelił najładniejszego gola tego popołudnia, gdy huknął nie do obrony z około trzydziestu metrów po krótko rozegranym rzucie wolnym. Niemniej goście tylko na moment uwierzyli, że są w stanie cokolwiek w Monachium ugrać.

Wcześniej stracili bowiem dwa gole. Najpierw Kane trafił do pustej bramki po przytomnym podaniu Musiali, a następnie totalnie zaspała defensywa Mainz. Przyjezdni dali się zaskoczyć szybkim wykonaniem rzutu wolnego, strzał głową Kane'a obronił co prawda Robin Zentner, ale sytuacyjna dobitka Leona Goretzki była już skuteczna. Niemiec w doliczonym czasie pierwszej połowy dorzucił jeszcze asystę przy drugiej bramce Kane'a.

A po przerwie wcale nie było lepiej z perspektywy drużyny przyjezdnej. Bayern się bawił. Musiala ośmieszał kolejnych przeciwników, Kane dorzucił trzecią bramkę, Goretzka drugą asystę, kiedy fenomenalnego gola strzelił rezerwowy Serge Gnabry. To był element magii, której akurat tego dnia w Monachium nie brakowało.

W przypadku Bayernu problem jest tylko, gdy trzeba wybrać MVP. Kane? Wiadomo. Musiala też zagrał świetnie. A Goretzka? Kapitalny. W jednej z ostatnich akcji wykorzystał dośrodkowanie Joshuy Kimmicha i ustalił wynik na 8:1. Dwa gole, dwie asysty. Kozak.

Bayern Monachium - 1.FSV Mainz 05 8:1 (3:1)
1:0 Harry Kane 13'
2:0 Leon Goretzka 19'
2:1 Nadiem Amiri 31'
3:1 Harry Kane 45+7'
4:1 Thomas Mueller 47'
5:1 Jamal Musiala 61'
6:1 Serge Gnabry 66'
7:1 Harry Kane 70'
8:1 Leon Goretzka 90+2'

Składy:

Bayern: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Eric Dier (75' Kim Min-jae), Matthijs de Ligt, Alphonso Davies (18' Raphael Guerreiro) - Leroy Sane (62' Serge Gnabry), Konrad Laimer, Leon Goretzka, Thomas Mueller (62' Mathys Tel), Jamal Musiala (75' Bryan Zaragoza) - Harry Kane.

FSV: Robin Zentner - Sepp van den Berg, Josuha Guilavogui (35' Edimilson Fernandes), Anthony Caci - Silvan Widmer, Tom Krauss (76' Danny da Costa), Nadiem Amiri, Phillipp Mwene - Lee Jae-sung (65' Marco Richter), Jonathan Burkardt (65' Ludovic Ajorque), Brajan Gruda (76' Andreas Hanche-Olsen).

Żółte kartki: Laimer (Bayern) oraz Widmer (FSV Mainz).

Sędzia: Patrick Ittrich.

*

FC Augsburg - 1. FC Heidenheim 1846 1:0 (1:0)
1:0 Jeffrey Gouweleeuw 22'

Borussia M'gladbach - 1.FC Koeln 3:3 (1:1)
0:1 Faride Alidou 7'
1:1 Franck Honorat 32'
1:2 Faride Alidou 64'
2:2 Robin Hack 71'
3:2 Robin Hack 73'
3:3 Damion Downs 79'

RB Lipsk - SV Darmstadt 98 2:0 (1:0)
1:0 Thomas Isherwood (s.) 3'
2:0 Christoph Baumgartner 50'

źródło: wp.pl